środa, 6 czerwca 2012

fifth .


Rozdział V

* Życie jest jedyną rzeczą, której już nigdy możemy nie odzyskać, nawet jeśli nie wiadomo jak mocno byśmy chcieli.

Aparatura wydawała coraz to bardziej głośniejszy dźwięk. Do tak małej powierzchni wbiegł lekarz oraz pielęgniarka, którzy nie mieli pojęcia co się dzieje. Zaczęli spoglądać na przeróżne urządzenia, przeglądając jednocześnie kartę pacjenta, w której były zawarte wszystkie moje dotychczasowe wyniki.
- Na blog operacyjny – usłyszałam komendę od lekarza, nadal stojąc jak zaczarowana. Miałam wrażenie, że to jakiś cholerny sen i zaraz się obudzę, jednak szczypanie mojej posiniaczonej skóry nic nie zmieniało. Bacznie obserwowałam jak wywożą moje tymczasowe łóżko razem ze mną. Pielęgniarka, ubrana jak przystało w biały fartuch, poszła całkiem w innym kierunku niż  reszta więc postanowiłam iść za nią. Chciałam sprawdzić czy z Jackson wszystko w porządku, w końcu ostatnim razem ta mała istotka nie wyglądała najlepiej. Kobieta udała się w to samo miejsce co ja, podeszła do znanej mi dwójki, która cały czas czuwała na plastikowych krzesłach, nie przejmując się zbytnio zmęczeniem czy też potrzebą snu, która na pewno dała już o sobie znać.
- Potrzebujemy krwi do operacji, niestety pacjentka ma bardzo rzadką grupę 0. Czy któreś z państwa ma taką? – w jej głosie dało się wyczuć nadzieję, którą miałam również ja. Zapanowała chwilowa cisza, by każde z nich mogło się zastanowić.
- Niestety ja nie – powiedziała Lily, chowając twarz w dłoniach z  jeszcze większej bezradności w tej sytuacji. Jej głos był inny niż zawsze, nie dostrzegałam już w nim tej charakterystycznej nutki entuzjazmu, została ona zastąpiona przez smutek.
- A pan ? - tym razem zwróciła się do chłopaka.
- Nie znam swojej grupy krwi – zdążył powiedzieć i już po chwili zniknął z moich oczu wraz z pielęgniarką .
Usiadłam na ziemi, patrząc na załamaną Lily, była taka blada. Gdybym tylko pomogła powiedziałabym jej, żeby odpoczęła, niestety na nic moje słowa, skoro tylko ja mogłam je usłyszeć. Próbowałam dowiedzieć się co myśli .. nic . Wielka pustka przemawiała do mojego rozumu. Zdenerwowana spojrzała na bliznę, której tym razem nie było..  Co jeśli nie odzyskam moich zdolności? Co jeśli to koniec ? W końcu to cząstka mnie dzięki, której jestem inna niż wszyscy. Miałam nadzieję, że kiedy wrócę do żywych wszystko będzie jak dawniej .. jeśli w ogóle wrócę.
Usłyszałam stukot  wysokich obcasów, które coraz bardziej się zbliżały, aż kobieta zatrzymała się przy Lil . Podniosłam głowę i ujrzałam znaną mi twarz, która tym razem była cała zapłakana. Sophie zajęła miejsce koło Lil, jednak ta nie była w stanie wypowiedzieć słów, które opisywałby całe to wydarzenie. Z dali ujrzałam Mike, szedł dziwnie uradowany a kiedy zobaczył moja rodzicielką, podszedł grzecznie witając się uściśnięciem dłoni. Nie było to ich pierwsze spotkanie , chłopak zdążył już wiele razy pojawić się w moim domu na rodzinnym objedzie czy też w innych okolicznościach.
- Na szczęście mam tą samą grupę krwi co Avril, więc mogą już zacząć operację – powiedział ucieszony faktem, że mógł pomóc.
Z miejsca wstała dziewczyna, ze złością okładając go pięściami.
- Dlaczego Ty a nie ja ?! To cholernie nie sprawiedliwe ! – krzyczała, jednocześnie zanosząc się szlochem. Mike przytulił ją z całej siły, dzięki czemu Lil rozluźniła pięści, odwzajemniając uścisk.
Zostawiłam ich samych, udając się w kierunku sali operacyjnej. Pomieszczenie było nieskazitelnie czyste, ludzie w turkusowych fartuchach, właśnie majstrowali przy moich wnętrzach , czemu wolałam się dokładnie nie przyglądać. Rozglądając się, ujrzałam w kącie postać od której biła oślepiająca jasność. Wyglądała na dziewczynę mniej więcej w moim wieku.  Była piękna pod każdym względem, idealna uroda przypominająca nieziemską istotę, której nie mogłam dorównać . Jej rozpuszczone, blond włosy opadały na smukłe ramiona a w zielonych oczach można było dostrzec smutek.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz ? – spytała melodyjnym głosem.
Jej pytanie było dla mnie zaskoczeniem, wcześniej żadna z osób nie mogła mnie ujrzeć.
- To Ty mnie widzisz ? – nie ukrywałam zaskoczenia wymawiając te słowa.
- Owszem.  Tylko ja Cię tu widzę i tylko ty widzisz mnie .Jestem Nathalie, Twój anioł stróż, który właśnie czuwa by operacja się udała .– posłała mi śnieżnobiały uśmiech, który spokojnie mógł konkurować z nie jedną miss. Postanowiłam podejść bliżej do postaci i dopiero w tym momencie ujrzałam parę, białych skrzydeł wystających z jej łopatek, które wszystko wyjaśniały.



- Czy ja z tego wyjdę ? Co będzie jeśli .. jeśli .. ja umrę ?  Zapomną o mnie ?– 
wypowiedziałam ostatnie słowa ściszonym głosem, z obawy, że mogą się ziścić .
- Chodź za mną, pokaże Ci – nadziemska istota wyciągnęła szczupłą rękę w moim kierunku, rozkazując tym samym by za nią iść.
Przed naszą dwójką ukazał się świetlisty tunel. Nathalie bez zastanowienia ruszyła w jego głąb, lecz kiedy nadeszła kolej na mnie, obawiałam się dokąd może mnie zaprowadzić, jednak miałam nadzieję, że była tym za kogo się podawała.
Wchodząc do nieznanego mi przejścia znalazłam się w domu a dokładnie w moim pokoju. Stał zupełnie opustoszały .. Wszystkie moje rzeczy zniknęły ze swoich dotychczasowych miejsc. Podeszłam do okna i przejechałam palcem po zabrudzonej szybie, nie dało się ukryć, że od dawna nikt tu nie zaglądał. Jedynie ściany zostały tak jak je zapamiętałam. Zeszłam na dół po dobrze mi znanych, dębowych stopniach, które  skrzypiały niemiłosiernie.
 W salonie zobaczyłam moją rodzicielkę, jednak nie był to codzienny widok. Leżała nieprzytomna na  sofie , a z kilometra dało wyczuć się ten obrzydliwy odór alkoholu.
- Nie Avril, nie rób tego. Zostań ze mną, błagam ..  - majaczyła przez sen, przeplatając wypowiedzi płaczem. Nie mogłam powstrzymać łez, gdy zobaczyłam do jakiego stanu się doprowadziła.  Upadłam na ziemię, prosząc by otworzyła swoje powieki, kiedy w jednym momencie cały wcześniejszy obraz zniknął.
Tym razem już nie byłam w swoim domu ani żadnym innym. Ten charakterystyczny wygląd i zapach świadczył o tym, że znalazłam się w szpitalu. Już myślałam, że mój anioł stróż zabrał mnie tu z powrotem, jednak kiedy dostrzegłam osobę spoczywającą na łózku, wiedziałam, że się myliłam. Moja mała, kochana Li tam leżała. Nie wyglądała tak jak wcześniej, miałam wrażenie, że uciekło z niej całe życie, które miała w sobie. Tusz, który zawsze idealnie spoczywał na jej rzęsach, tym razem przesłaniał dawne rumieńce. Jej ręce były całe zabandażowane a ja głupia nie domyślałam się prawdy.  Po chwili poczułam czyjś dotyk na mym ramieniu, odwróciłam się i zobaczyłam oślepiający promień światła.
- Nie mogła sobie sama poradzić, znalazła ukojenie w narkotykach, które z czasem nie wystarczyły. Sięgnęła po żyletki ... – Nathalie wyjaśniała to tak spokojnie, kiedy każde jej słowo trafiało do mej pamięci, zadając tym samym wielokrotny ból. W tym momencie moje serce rozsypało się na milion małych kawałeczków, kujących mnie od wewnątrz. Anioł widząc co się dzieje pośpiesznie zabrał mnie dalej.
- To już ostatnie miejsce. Od Twojej śmierci minęło pięć lat, jednak dzień w dzień można go tutaj znaleźć– wypowiedziała pokazując skądś mi znany skrawek ziemi.

Z daleka poznałam ostatnia postać, był nią nie kto inny, tylko Mike. Wyglądał inaczej, zdecydowanie urósł i zmężniał.  Siedział na wielkim cmentarzu, na którym nie mogłam dostrzec nikogo prócz chłopaka. Kąciki moich ust, mimowolnie ruszyły ku górze gdy zobaczyły jego twarz. Wpatrywałam się w nią, jakbym chciała zapamiętać każdy, najdrobniejszy jej szczegół. Ukucnęłam naprzeciwko niego, w sposób czego nasze spojrzenia w pewien sposób się spotkały. Jednak jego wzrok był pusty, w oczach nie mogłam zauważyć niczego prócz bólu i cierpienia. Sine wory pod oczami, wskazywało na wiele nieprzespanych nocy. Uporczywie wpatrywał się jeden punkt, nie spuszczając z niego wzroku. Obróciłam się by się co tak pochłania całą Jego uwagę i wtedy ujrzałam napis, o którym nawet wcześniej nie pomyślałam.






` † Avril Megan Smith ` .

Zostałam pochowana na tym skrawku ziemi, zostawiając tutaj wszystkie moje marzenia i plany,  które kiedyś chciałam zrealizować. Wróciłam wzrokiem do chłopaka, który tak naprawdę był już mężczyzną.
- Tak mało się znaliśmy, a mimo tego zdążyłaś wywrócić moje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Nie mam Ci tego za złe, mój świat już nigdy nie będzie taki sam jak przed tymi tygodniami kiedy ujrzałem Cię po raz pierwszy.  Nigdy sobie nie wybaczę, że tego dnia mnie nie było przy Tobie, może wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej. Może nadal spoglądałbym w Twoje niebieskie tęczówki, przynoszące ukojenie, jak morska fala. Dlaczego mnie tu zostawiłaś samego ? – słysząc Jego monolog, kierowany do mnie, rozpłakałam się jak małe dziecko.
Gdybym tylko mogła uczepiłabym się Jego silnych ramion, już nigdy nie puszczając. Nie miałam wystarczająco dużo siły, by móc opanować szloch wydobywający się od środka. Złapałam jego rękę, ledwo wypowiadając słowa.
- Nie zostawiłam … nadal tu jestem – odpowiadałam na jego pytania, mimo tego, iż byłam pewna, ze mnie nie usłyszy.
- Tęsknie za Tobą - zdążyłam usłyszeć ostatnie słowa wypowiedziane z jego ust, po czym zostałam zabrana do rzeczywistości .
Z powrotem znalazłam się w sali, w której spoczywało moje ciało.
- Zostałaś wprowadzona w śpiączkę  farmakologiczną. Kiedy Twój organizm dojdzie do siebie, wybudzisz się – powiedziała postać znikając z mojego pola widzenia.
- Poczekaj, dokąd idziesz ? – spytałam zdezorientowana całą tą sytuacją.
- Nigdzie się nie wybieram, zawsze będę czuwać w Twoim wnętrzu razem z Twoją duszą. Módl się byś więcej mnie nie zobaczyła – odpowiedziała Nathalie po raz ostatni, znikając na dobre, zostawiając przede mną tylko ciemność.

_________________________________________________________________

witam was nowym rozdziałem <3
 pisałam go trzy razy i w końcu otrzymałam taką wersję.
 dziękuje wam za ostatnie komentarze, jesteście wspaniali, kocham was :*
oby tak dalej a za parę dni zobaczycie kolejną część tego opowiadania. 
liczę na was robaczki <3  
mam cichą nadzieję, że wasze grono się powiększy. 
dlatego wchodzimy w panel i nad lista czytelniczą klikamy ` dodaj `.:)
jeśli chcecie być powiadamiani napiszcie na moje gadu, które zaraz podam.

 Dominika ♥

kontakt ze mną :
twitter : @Dominikaaa
gadu : 28777103

30 komentarzy:

  1. Kocham Cię , jest świetny ,nawet sobie nie zdajesz sprawy jak bardzo mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :D
    czekam na następny ;*
    ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam go już i nadal uważam, że jest cudowny! <3 tak bardzo podoba mi się opis tych sytuacji. doskonale każdy opis wprowadza do kolejnej akcji, wszystko można sobie bezproblemowo wyobrazić. uwielbiam tą historię jest taka inna niż reszta ... i stwierdzam fakt, że się powoli do niej przyzwyczajam. a tak nawiasem mówiąc to ta Nathalie to jakaś niebiańska podróba. emerytka w skórze, w ciele nastolatki. Laska, tak strasznie kłamie, że aż mnie denerwuje. + Nathalie to takie denne imie. -,- życzę weny Słońce i dawaj talent złodzieju < 3 Lov *___*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialnie to opisałaś, jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem! Tak trzymaj! <3
    Ewidentnie masz dar, podziwiam cię za wyobraźnię, którą na dodatek potrafisz tak pięknie przelać na bloga.
    Uwielbiam, po prostu uwielbiam! :*
    Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział, bo umieram z ciekawości ;)
    Przy okazji zapraszam do siebie ;)
    http://thereason-forthatsmile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ale wzruszające...;( Uwielbiam to opowiadanie ♥ życzę weny i zapraszam także do mnie --> feelings-sense.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć. Ja z bloga onedirectionzuzan.blogspot.com . Ja napisałam do niech na maila. Mnie przyjęli za pierwszym razem, ale np. moją znajomą za drugim, więc jak będzie długo to się upomnij. :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Japierdolękurwamać!!!!! ♥______________________________________♥ Zabiłaś mnie tym rozdziałem. Dosłownie. <33 Tak cudownie opisane każde uczucie, wszystkie wątki... <333 Kochana, jak ty to robisz?! To jest takie cudowne. ;*** Każdy szczegół, moment potrafiłam sobie wyobrazić, dzięki Twoim wspaniałym i realistycznym opisom. A przy tej chwili z Mike'iem, poryczałam się. :(:(:(:( Bosko. ♥♥♥ Ślicznie napisałaś, realistycznie. <3 Z nadzwyczajną lekkością udało mi się to przeczytać. Świetnie. <3 Trzymaj tak dalej. ;*** Kocham to opowiadanie! ;* Życzę Ci weny. <3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne, przeczytałam wszystko jednym tchem. Jestem ciekawa czym jest jej dar, wgl kim ona jest.
    Uwielbiam opowiadania fantasy, więc chętnie będę czytać.
    Miło, że zostawiłaś komentarz przy ostatnim rozdziale Gemini.
    Nowy rozdział z pewnością pojawi się w sobotę, jak zawsze. Zapraszam : ) http://gemini-blizniaki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. naprawdę świetny pomysł na opowiadanie, strasznie szybko wciąga
    także czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. BOSKI! Jak czytalam ten rozdzial to plakalam. Szybko dodawaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. KURWA MAĆ TO JEST GENIALNE W CHUJ NO!!
    (sorry za słowa no ale nie wiem jak juz mam pisac!)
    Czekam na wyjasnienia kim ona jest i ten dar.
    masz talen <33333

    OdpowiedzUsuń
  12. aż się poryczałam :( świetny :P dawaj szybko nexta czekam ♥

    +zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny , świetny
    po prostu brak mi słów :**********
    Kocham Cię<3<<3<3<3
    Mrs. Jackson

    OdpowiedzUsuń
  14. Eeeemmm.. eemm.. agrraaf.. KURWA.NO.NIE! NIE MAM POJĘCIA CO MOGĘ CI POWIEDZIEĆ! ROZUMIESZ?!?!?! No jaram się jak Londyn w tym 1666r. !!! Jeeeeejjkuu.. muszę ochłonąć chyba, bo na serio przeżyłam poważny wstrząs po tym rozdziale.. Powiem takk.. Już dawno nie spotkałam takkk NIEZWYKLE utalentowanej osoby jak ty! Ten rozdział rozłożył mnie na łopatki centralnie! Czytając o mało nie wlazłam w ekran mojego laptopa i ciągle chodzą mi po głowie myśli: "Jak w ogóle wpadłaś na taki pomysł?!??! Przecież to na serio trzeba mieć niezły łeb do takich rzeczy!". Ughh.. jakoś na razie nie potrafię tego ogarnąć.. Ale na pewno cię kocham i jestem twoją wierną fanką! ;*******

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyno, to jest świetnie :) Nie mogę doczekać się kolejnego, to tak wciąga :) Fajnie, że piszesz o takich `nadprzyrodzonych` mocach, bo to mnie strasznie, ale to strasznie intryguje i chce się to czytać i czytać i czytać i nigdy nie przestać :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ooo matko kiedy kolejna część?! ; ) boooskie <333

    OdpowiedzUsuń
  17. o kurcze ;oo Uwielbiam tego blooga ♥ . Czekam z niecierpliwością na kolejny <3 .

    http://heartaddictedto1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. O wow! Połączenie tego wszystkiego z fantastyką jest świetna.. Pomysł nie nowy, ale jak pięknie zrealizowany. ;)))
    Cieszę się, że jednak nie umarła, choć czytając początek wcale nie byłam tego taka pewna.. Fajne, fajne.; ))
    Pozdrawiam.!

    I zapraszam: [braterstwo1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny! Czekam na więcej :)

    fallinhappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Niesamowite, boskie, cudowne. Pisz jak najszybciej nowy rozdział, bo nie wytrzymam. Uwielbiam twój styl pisania!
    Twoja fanka:
    -A. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejciu a już bałam się, że Avril umrze :( Świetny rozdział ;) Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajny rozdział :) Czekam na następny. :))

    OdpowiedzUsuń
  23. świetnie :** dajesz więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  24. no siema! tak może to dziwne,bo wkońcu jestem chłopakiem,ale lubię czytać dobre historie fantasty, a tego w necie nie ma za dużo :( twoje opowiadanie jest genialne i wielki szacun za pomysł i no talent :) dodaję do obserwowanych i możesz być spokojna,jeszcze nieraz mnie tu zobaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku, Nie mam słów żeby opisać to co teraz sądzę, lecz wszystko jest na pozytyw :D
    Zapraszam do mnie ;)
    http://toogoodtoolose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow. To jest magiczne. I nawet nie chodzi tu o sam wątek fantasy, tylko o sposób w jaki czarujesz słowami. Jesteś świetna ;)
    Rozdział bardzo mi się podoba. W najbliższym czasie nadrobię poprzednie, teraz nie mam czasu - przygotowania do GCSE i wgl xd
    Czekam na nn! xx
    + Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Matko kochana, skąd Ty bierzesz pomysły ?! < 3
    Uwielbiam to.

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytałam wszystkie rozdziały .. Szczerze mówiąc, chciało mi się płakać. Jak ty świetnie piszesz! Bogate słownictwo, ciekawie.. :) Czekam z niecierpliwoscią na następny.

    OdpowiedzUsuń
  29. Piszesz cudownie :D
    Gdy kończyłam 4 rozdział nie miałam pojęcia jak napiszesz 5 :P
    Nie wiedziałam czego mam się spodziewać :)
    Dla mnie cały ten blog to istna rewelacja :D
    Zapraszam do siebie :D
    http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń